Półkolonie 2012 w SK Arabka

Data: 31.08.2012

Każdy swe młodzieńcze lata pamięta przez całe życie. Pewne chwile szczególnie zapadają w pamięć. Ideą która natchnęła mnie w minionym roku do zorganizowania tego typu wakacji było własne dzieciństwo. Wychowana między końskimi kopytami otoczyłam swe życie wokół nich od początku wiedząc że nie będzie to chwilowe hobby. Pytano mnie często ' Olu ile można siedzieć w tej stajni?! Olu jedź gdzieś na wakacje gdzie nie ma koni!', odpowiadałam- po co? jak to jest mój cały świat. Gdyby ktoś zapytał mnie gdzie czuję się najlepiej odpowiadałabym w boksie Sahry, tej z którą się wychowałam. Nieraz w wakacje dziwiono się jak w jej boksie spotykał szczęśliwą, zaspaną 'małą Olę'.
 

Mój zawód, instruktor jazdy konnej to dla mnie nie tylko praca. To chęć przekazywania swej wciąż rozwijanej wiedzy na temat tych wspaniałych zwierząt połączona z oddawaniem serca w to co dla miłośników koni najważniejsze. Jak wspomniałam ideą zorganizowania półkolonii było to co sama przeżyłam. Pokazanie odpowiedzialności jaką musimy prezentować mając do czynienia z końmi, pokazanie ich natury, potrzeb, sekretów które odkrywamy przez całe życie. Moje konie, moi nauczyciele mawiał Alois Podhajsky. Jego słowami podpieram się na każdym kroku przebywając z tymi wspaniałymi stworzeniami.
 

Półkolonie były pigułką zajęć których nie ma na zwykłych lekcjach w pozostałej części roku. Były połączeniem zajęć dydaktycznych, nauki przez zabawę i wzajemnej integracji. Były zróżnicowaniem dla ambitnych przyszłych sportowców jak i dziewczyn po prostu lubiących wśród koni. Nie brakowało gier, jazdy po damsku, woltyżerki i wielu innych zajęć. Tegoroczna grupa wykazała się znakomitą wyobraźnią, tą której brakuje nam, dorosłym. Kamila Kasprzycka, Oliwka Szerszeń, Ola Sadziak, Natalia Dera, Paulina Pypłacz, Asia Witosińska oraz Karolina Szatko, oto pełna uśmiechu i humoru, pełna odpowiedzialności i wyrozumiałości grupa. Staram się jeszcze długie lata doświadczeń które mnie czekają przelewać na takie właśnie osoby.. Jako miłośnik polskich tradycji jeździeckich, Ich przykładem staram się by nasze jeździectwo nie stało się komercyjną kulą która pędzi wraz z całym światem jednocześnie wyciągając z nowoczesnych metod to,co przydatne. Tego typu zorganizowane przeze mnie zajęcia nie mają szkolić w jaki sposób jeździć. Uczą jak to, co robimy, pokochać.
 

Po zakończeniu ostatniego dnia zajęć zmęczona ale uśmiechnięta napotkałam Właścicielkę, p.Celinę, słysząc słowa otuchy i pochwały dla mej osoby. Nie mnie to mówić w relacji, więc powiem krótko. Robię to co kocham i staram się zarażać swą pasją innych. Na koniec przytoczę jeszcze jeden cytat W. Churchill'a: 'żadna godzina życia spędzona w siodle nie jest godziną zmarnowaną".
 

Aleksandra Adamczyk